Rzucanie piłki, gonienie za nią lub po prostu jej popychanie – to świetna zabawa dla ludzi, psów i kotów. Zabawa przedmiotami jest powszechna wśród ssaków, zwłaszcza tych młodych. Ale czy wiesz, że trzmiele również czasami bawią się piłkami?
Pisałam wcześniej o trzmielach, które nauczyły się toczyć piłki, aby otrzymać nagrodę. Naukowcy, którzy przeprowadzili tamte badania zauważyli, że owady często wykonywały tę czynność nawet jeśli nie dostawały za nią nagrody, a nawet “marnowały” na nią czas w drodze do pożywienia.
Dlatego ci naukowcy postanowili sprawdzić, czy trzmiele, które nigdy nie były nagradzane za toczenie piłki, nadal będą to robić i jak płeć i wiek wpływają na to zachowanie.
Toczyć czy nie toczyć?
Aby odpowiedzieć na te pytania, badacze przeprowadzili eksperymenty, w których trzmiele miały swobodny dostęp do małych drewnianych kulek. Pomieszczenie, w którym znajdowały się piłeczki, było położone pomiędzy gniazdem a miejscem żerowania (zob. rysunek 1 poniżej). Bezpośrednia droga między tymi dwoma miejscami była jednak wolna od “zabawek”. Z jednej strony tego przejścia, kulki po prostu sobie leżały, a te z drugiej strony były przyklejone do podłoża. Trzmiele miały zatem łatwy dostęp do kulek, ale mogły je też ignorować.
Większość trzmieli toczyła kulki wielokrotnie w trakcie eksperymentu. Jeden z nich spędził nawet pół minuty, tocząc jedną kulkę na odległość 60 cm. Gdy jakiś trzmiel odkrył, że niektóre kulki można toczyć, zazwyczaj spędzał więcej czasu w obszarze z ruchomymi kulkami i częściej je dotykał niż kulki nieruchome. Młode trzmiele toczyły piłki częściej niż starsze – co jest typowe jeśli chodzi o zabawę.
Czy to zprzyjemność?
Aby sprawdzić, czy owady uznają toczenie piłek za przyjemne samo w sobie, badacze przeprowadzili nowy eksperyment. W fazie treningowej trzmiele w drodze z gniazda do miejsca żerowania musiały przechodzić przez komory o dwóch różnych kolorach. W jednej z nich znajdowały się kulki, które można było toczyć, a druga była pusta (patrz rysunek 2). W danym momencie tylko jedna komora była doczepiona do zestawu doświadczalnego.
Po kilkukrotnym doświadczeniu z obiema komorami, badacze poddali trzmiele testowi. Tym razem owady mogły wybrać jedną z komór na podstawie koloru, bez sprawdzania, czy w środku znajdują się kulki, czy nie (rysunek 3). Trzmiele wyraźnie wolały komorę, w której wcześniej znajdowały się kulki.
Potwierdza to tezę, że toczenie kulek jest dla trzmieli przyjemnym doświadczeniem – podobnie jak zabawa jest dla nas.
Bawmy się!
Eksperymenty te pokazują, że toczenie piłeczek przez trzmiele można uznać za zabawę – jest to dobrowolna i spontaniczna czynność, która nie przynosi bezpośredniej nagrody (spędzanie czasu na zabawie przedmiotami opóźnia nawet dostęp do pokarmu czy gniazda). Aktywność ta nie wydawała się mieć żadnej bezpośredniej funkcji, co również jest cechą charakterystyczną zabawy. Trzmiele nie próbowały jeść piłek, kopulować z nimi ani walczyć, nie musiały też usuwać ich z drogi, by dostać się do pokarmu lub gniazda. Nie wydaje się też, by zachowanie to było efektem ubocznym poszukiwania pożywienia, gdyż nawet po znalezieniu stałego źródła pokarmu owady toczyły kulki.
Nie można jednak wykluczyć, że trzmiele bawiły się tylko z nudów, w stosunkowo prostym otoczeniu laboratorium. Zwłaszcza, że samce spędzały więcej czasu na toczenie kulek. Miały one mniej do roboty niż samice, ponieważ tylko samice zbierają pokarm dla gniazda.
Ciekawe czy trzmiele bawią się również w warunkach naturalnych? W końcu dzikie ssaki bawią się, aby poprawić zdolności poznawcze i motoryczne, a manipulowanie przedmiotami jest dla trzmieli ważną umiejętnością: przydaje się do żerowania, czyszczenia gniazda i godów.
Zanim jednak dowiemy się, czy trzmiele bawią się w środowisku naturalnym, nie zapominajmy, że zabawa jest również ważna dla ludzi i naszych zwierząt domowych, nawet tych dorosłych.
Zdjęcie trzmiela: Janneke Alkema from Pixabay. Rysunki układów doświadczalnych z okrygnialnego artykułu.