Gdy ewolucja prowadzi do prostoty

Padalec (beznoga jaszczurka)

Ludzie mają tendencję by utożsamiać zmianę z postępem. Takie myślenie często powoduje skłonność do tego, by i o ewolucji myśleć jako o procesie, w którym chodzi o postęp i coraz większą złożoność. Częste przykłady działania ewolucji to powstanie organizmów wielokomórkowych z jednokomórkowych, wzrost złożoności serca u kręgowców (od dwukomorowego u ryb do czterokomorowego u ptaków i ssaków), czy wzrost objętości mózgu i zdolności poznawczych przodków człowieka.

Nie da się zaprzeczyć, że na początku życie na ziemi było proste i że złożone (np. wielokomórkowe) organizmy wyewoluowały z tych mniej skomplikowanych (pierwotne jednokomórkowce). Jednak nie powinniśmy zapomnieć, że w procesie ewolucji ze złożonych form, mogą także powstać prostsze.

Niektóre badania wskazują nawet, że uproszczanie formy zdarzało się na przestrzeni wieków, tak samo często jak wzrost złożoności. Pamiętajmy, że nie przeżywa ten, kto jest bardziej skomplikowany, ale ten kto jest lepiej dostosowany do warunków, w których żyje*.

By choć trochę zbalansować ludzką skłonność do skupiania się na wzroście złożoności, oto kilka przykładów, w których ewolucja doprowadziła do uproszczeń.

Zanikające kończyny

Płetwy waleni (wielorybów i delfinów) to uproszczone kończyny ssaków lądowych. Walenie wyewoluowały od lądowych ssaków, a ich najbliższymi żyjącymi krewnymi są hipopotamy. W toku ewolucji, przednie kończyny uległy redukcji – mają mniej kości palców, a same palce są zrośnięte ze sobą. Ponadto tylne kończyny uległy zupełnemu zanikowi, a pod skórą zachowały się co najwyżej resztki kości miednicy.

Podobnie wygląda sytuacja u innych ssaków wodnych – manatów i diugoni.

Także niektóre zwierzęta lądowe utraciły kończyny, np. węże czy beznogie jaszczurki (jak występujący w Polsce padalec).

Życie pasożyta

Życie wewnątrz innego organizmu jest często związane z utratą narządów. Na przykład tasiemce utraciły w procesie ewolucji przewód pokarmowy, mózg i prawdopodobnie wiele organów zmysłu – niepotrzebnych w środowisku, w którym żyją – jelitach innych zwierząt.

Na świecie żyje setki tysięcy gatunków os, które są parasytoidami innych owadów – składają swoje jaja w jajach lub larwach innych owadów, a te najczęściej giną zjedzone przez pasożytnicze osy. Wiele z nich jest bardzo małych (poniżej 1 mm) i może nawet nie posiadać serca. Do tej grupy należą również owady o najmniejszym znanym układzie nerwowym – osy Megaphragma mymaripenne (na zjdęciu powyżej). Ich układ nerwowy składa się z niewiele ponad 7 tysięcy neuronów (dla przykładu układ nerwowy pszczoły miodnej ma ich około 850 tysięcy). Dodatkowo 95% neuronów osobników dorosłych nie ma jąder komórkowych – cecha unikatowa w świecie zwierząt. Mimo to dorosłe osobniki potrafią latać, znajdywać pożywienie i jaja innych owadów, w których złożą swoje jaja.

Osiadły tryb życia

Osiadły tryb życia wydaje się wymagać mniejszych zdolności umysłowych niż aktywne życie. I choć żaden z przodków koralowców, tak jak one same, nie miał mózgu, to u małży sprawa wygląda inaczej.

Małże nie mają centralnego układu nerwowego ani głowy, choć ich przodkowie najprawdopodobniej je mieli, tak jak mają je ich bliscy krewniacy – głowonogi: ośmiornice i mątwy – jedne z najbardziej inteligentnych bezkręgowców. Co ciekawe obecnie żyje znacznie więcej gatunków małży niż głowonogów, co pokazuje, że bezgłowe życie może być bardzo skuteczne w wielu środowiskach.

Sukces prostoty

To, że większa złożoność nie jest potrzebna do sukcesu ewolucyjnego widać też na przykładzie obecnie żyjących zwierząt podobnych (przynajmniej w budowie) do swoich przodków. Od setek milionów lat meduzy zamieszkują wody oceanów, a nicienie glebę i inne organizmy. I nie są to jakieś pojedyncze relikty, ale grupy składające się z tysięcy gatunków i zamieszkujące dużą gamę środowisk.

I choć czasami się wydaje, że to ludzie („szczyt ewolucji”) rządzą światem to jest na nim dużo więcej bakterii. Bez nich nie przeżylibyśmy i to one najprawdopodobniej przetrwają, gdy my wyginiemy.

* Wzrost złożoności może mieć nawet negatywne skutki. Nasz duży mózg i głowa mogą prowadzić do komplikacji przy porodzie, a nawet śmierci matki lub dziecka.


Ten post został zainspirowany artykułem: Endless forms most stupid, icky, and small: The preponderance of noncharismatic invertebrates as integral to a biologically sound view of life.


Zdjęcia:

Padalec: By Holger Krisp – Own work, CC BY 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=27245232

Delfiny: joakant z Pixabay

Osa: By Alexey A. Polilov – Polilov AA (2017) Anatomy of adult Megaphragma (Hymenoptera: Trichogrammatidae), one of the smallest insects, and new insight into insect miniaturization. PLoS ONE 12(5): e0175566. doi:10.1371/journal.pone.0175566, CC BY 4.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=69934221

Małże: stux z Pixabay


You can find the English version of this post here.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *